Zimaaa!

W miniony wtorek zakończyłam swoje praktyki w Lapin Kuntoutus i powiem szczerze, że bardzo mi było szkoda opuszczać to miejsce. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że była to moja najlepsza praktyka w życiu. A stało się to głównie dzięki człowiekowi ze zdjęcia. Anti, mój opiekun w Lapin Kuntoutus, sprawił, że przez 4 tygodnie nauczyłam się więcej niż przez wszystkie moje poprzednie praktyki razem wzięte. i co więcej, sprawił, że uśmiech nie znikał mi z twarzy. Zresztą widać to doskonale na załączonym obrazku 🙂

A tu zdjęcie z Miką – drugim fenomenalnym terapeutą 🙂

Skoro praktyki w Lapin Kuntoutus zakończone to należy się trochę czasu na odpoczynek.
A wiadomo najlepiej odpoczywa się w gronie dobrych znajomych. Zwłaszcza, gdy można udać się na długi spacer po zimowym lesie 🙂

Oczywiście nie mogło zabraknąć wygłupów! Obowiązkowo tarzanie się w śniegu, bitwa na śnieżki i lepienie bałwana.

A wczoraj pogoda w Rovaniemi była obłędna! Więc nie miałam innego wyjścia jak zabrać aparat, wsiąść na rower i ruszyć przed siebie!

Dojeżdżając do nowego mostu w Rovaniemi, zauważyłam, że wiele osób zatrzymuje się co kilka metrów i robi zdjęcia. Na początku byłam trochę zmieszana, bo wyglądało to dość dziwnie, jak tyle ludzi na raz “pstrykało” fotki, ale gdy tylko zorientowałam się dlaczego to robią, szybko do nich dołączyłam….

Po przekopaniu internetu odnalazłam informację, że tęcza, którą udało mi się zobaczyć nie jest do końca zwyczajna. Było to zjawisko optyczne o uroczej nazwie “halo”, zachodzące w atmosferze ziemskiej, które można zaobserwować wokół tarczy słonecznej lub księżycowej. Owo zjawisko może przyjąć formę świetlistego, białego lub zawierającego kolory tęczy pierścienia.
Ciocia wikipedia podpowiada również, że halo powstaje na skutek załamania i odbicia światła w kryształach lodu w chmurze lub mgle lodowej.