Oulu

joannabol33interia-pl Bez kategorii , , , , , ,

Mówi się, że Polska jest ostoją Kościoła Katolickiego. I ja zgadzam się z tym w 100%. Wiarę w Polsce można spotkać praktycznie na każdym kroku. W Finlandii sytuacja Kościoła rzymskokatolickiego wydaje się być zupełną odwrotnością. Katolików jest tu jak na lekarstwo. Według oficjalnych danych stanowią oni ok. 0,2% fińskiej populacji. Hmm.. i słowo fińskiej populacji jest tu nawet nie najlepsze, bo większość katolików w Finlandii jest spoza Finlandii.

Wielką radością było więc dla mnie to, gdy podczas ostatniej mszy świętej w Rovaniemi, dostaliśmy zaproszenie od księdza Donbosco na weekend do parafii w Oulu. Obiecał on nam zorganizować cały pobyt wraz z modlitwą, wyżywieniem i zakwaterowaniem 😀

Oulu jest to jedno z większych miast w Finlandii, leżące 200km na południe od Rovaniemi.

Choć parafia i kościół w Oulu nie należą do najstarszych, to ich historia jest bardzo ciekawa.
15 listopada 1986 roku, papież Jan Paweł II posłał do zsekularyzowanej Finlandii swoich bliskich przyjaciół – rodzinę Pasinato i ks. Marino Trevisini – inicjatorów Drogi Neokatechumenalnej. Celem ich misji była ewangelizacja oraz ukazanie efektywności wiary wspólnoty chrześcijańskiej. Po spotkaniu z biskupem w Helsinkach zostali oni umieszczeni w Oulu, gdzie zarejestrowanych było niewielu katolików. Jednak po krótkim czasie, podczas którego do Oulu przybyło wielu katolickich imigrantów, stało się jasne, że istnieje potrzeba zbudowania świątyni, w której mogliby się oni gromadzić.

Plan budowy kościoła został wykonany przez Gabriela Geronzi. Został on przedstawiony papieżowi, który w 1989r. podczas wizyty w Finlandii, pobłogosławił kamień węgielny budynku. Podczas tej samej wizyty podarował on również parafii kopię obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

Jeden z piękniejszych kościołów jakie do tej pory widziałam.
DSC_1938

Po lanchu i krótkim wykładzie na temat historii kościoła udaliśmy się na wizytę do domu sióstr misjonarek miłości. Myślę, że tego zgromadzenia nikomu nie trzeba przedstawiać, bo chyba wszyscy bardzo dobrze je znamy. Wspomnę jedynie, że aktualnie wśród misjonarek miłości obecne są dwie gałęzie zgromadzenia – czynna i kontemplacyjna. Siostrzyczki z Oulu należą do tej drugiej – kontemplacyjnej.
Jak sama nazwa wskazuje, większość czasu swojego życia poświęcają kontemplacji i modlitwie. Z domu mogą wychodzić jedynie na 3 godziny w ciągu dnia. W tym czasie udają się do fińskich domów, aby ewangelizować.
Z ewangelizacją w fińskich domach wiąże się pewna anegdota. Otóż, siostry wielokrotnie były pytane dlaczego chodzą ubrane w fińską flagę narodową xD

Cały nasz pobyt w Oulu mogę podsumować w 2 słowach: modlitwa i jedzenie 😀
A jedzenie mieliśmy przepyszne! Typowo włoskie, bo małżeństwo, które dla nas gotowało pochodziło z Włoch 🙂

W sobotę wzięliśmy udział w mszy neokatechumenalnej. Różni się ona od typowej mszy niedzielnej m.in, dlatego, że: celebrowana jest w małej wspólnocie w sobotni wieczór, w zaaranżowanym do tego pomieszczeniu przyparafialnym. Na ołtarzu, a mówiąc dokładniej na stole (bo nie jest to typowy ołtarz), stoi świecznik potocznie nazywany menorą. Znak pokoju przekazuje się pocałunkiem w oba policzki. A po zakoćzeniu eucharystii tańczy się wokół ołtarza.

Podczas mszy neokatechumenalnej komunia przyjmowana jest pod dwiema postaciami z wykorzystaniem specjalnie wypiekanego, przaśnego chleba. Ciało Pańskie jest rozdzielane w postaci małych kawałków, które po rozdaniu wszyscy spożywają jednocześnie. Natomiast Krew Pańska jest podawana każdemu uczestnikowi w dużym kielichu przez prezbitera.

Noc spędiliśmy u wspaniałej rodziny. Tata jest rodowitym Finem, natomiast mama – Iwana, pochodzi ze Słowacji. Mają 6 wspaniałych dzieci i kolejne jest już w drodze. 🙂

W napiętym grafiku czas na zwiedzanie miasta też się znalazł. 🙂
Co prawda Oulu jest to miasto przemysłowe i nie należy do najpiękniejszych, ale kilka uroczych miejsc udało nam się zobaczyć.

Miasto może nie najładniejsze, ale z pewnością utkwi w mojej pamięci z jednego powodu… z powodu naleśników.
W Oulu znajduje się bardzo słynna naleśnikarnia, w której serwują genialne naleśniki. Mogę szczerze powiedzieć że w życiu nie jadłam lepszych 🙂

Po zwiedzaniu i obfitym obiedzie przyszedł czas na udział w kręgu biblijnym.
Przez godzinę, rozważaliśmy różne fragmenty Pisma Świętego, by następnie móc podzielić się z innymi naszym doświadczeniem Pana Boga 😀

Pobyt w Oulu zakończyliśmy czuwaniem przed Najświętszym Sakramentem 😀

Please follow and like us:
0

You May Also Like..

I’m finnish(ed)

Ciągle ciężko mi w to uwierzyć, ale jedna z najwspanialszych przygód mojego życia właśnie dobiegła końca. W piątek rano oficjale […]

Ostatni tydzień, czyli Carpe Diem!

Ostatni tydzień mojego pobytu w Finlandii był dość intensywny – i właśnie z tego powodu na blogu pojawiało się mniej […]

Narodowe Święto Niepodległości – Suomi 100

W wielu moich wcześniejszych wpisach wspominałam, że rok 2017 jest bardzo wyjątkowy rokiem dla Finlandii. Świętuje bowiem ona setną rocznicę […]

1 Comment

  1. Co za lekkosc piora.Chapeau!Tyle ciekawych informatie o studiach, praktyce jak i o kulturze,historie,
    I zwyklym zyciu.Do tego cudowne zdjecia widokow przyrody i codziennego zycia.
    Ten swiecznik podczas mszy swietej ma 8 swieczek plus jedna w srodku nazywa sie “Chanuka”
    MJako przypomnienie poswiecenia swiatyni po jej znieprawieniu przez wrogow. Ten swiecznik na stole nazywa sie menora i ma 6 swieczk plus jedna w srodku czyli siedem.I nazzywa sie menora.Jest symbolem
    Swiatyni w Jeruzalem ,rownoczesnie symbol Panstwa Israela.To tyle,poniewaz czesto ludzie daja niewlasciwe nazwy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Enjoy this blog? Please spread the word :)