“Sekretna strona Arktyki – dołącz do wewnętrznego kręgu” – pod takim tajemniczym hasłem – w miniony piątek – odbyła się XIII Coroczna Gala organizowana przez fińskich i zagranicznych studentów turystyki. Co roku na Galę zapraszani są nauczyciele, Erasmusy oraz absolwenci i studenci kampusu MTI.
Szczerze powiedziawszy to zanim zdecydowałam na zakup biletu, to długo wahałam się czy wybrać się na Galę czy nie. Na szczęście moje dwie bardzo dobre znajome – Makie i Barcia – namówiły mnie.
A miałabym czego żałować, gdybym ostatecznie się nie wybrała…
Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że Gala przygotowana była perfekcyjnie. Od A do Z była ona zorganizowana przez studentów w uczelnianej stołówce, która na jeden wieczór zamieniła się nie do poznania w najwyższej klasy restaurację.
Co roku zmienia się temat przewodni Gali. W tym roku organizatorzy postawili na dość mroczny i tajemniczy – czyli mafię. Studenci z sekcji dekoracyjnej, zatroszczyli się więc, aby nawet najdrobniejsze szczegóły były powiązane z mafią. Ja osobiście byłam zachwycona winietki z imionami i nazwiskami, które napisane były odręcznie!
Głównym „przedmiotem” Gali było oczywiście jedzenie.
Zabawne – bo gdy po raz pierwszy zobaczyłam menu to nie wiedziałam do końca czego spodziewać się na talerzu. Brzmiało ono tak fikuśnie, że nawet sam szef kuchni miał problemy z jego odczytaniem.
Jednak za każdym razem, jak tylko na stole pojawiało się coś nowego, byłam coraz bardziej zachwycona. O 3 rodzajach wina nie będę już wspominać, bo było ono zabójczo dobre… 🙂
Jako przystawkę pałaszowaliśmy białą rybę podaną razem z liśćmi buraka 🙂
Pomiędzy posiłkami rozwiązywaliśmy przeróżne zadania i zagadki, które ostatecznie doprowadziły nas do tego, kto spośród uczestników Gali jest mafiozą i kogo należy usunąć z rodziny arktycznego kręgu 🙂
Całość uświetniała muzyka na żywo, grana przez Tiina Kaikkonen Trio 🙂
Nie mogło zabraknąć również ścianki, gdzie specjalnym aparatem można było zrobić sobie urocze zdjęcie, które drukowane było na poczekaniu 😀
Mój polsko-niemiecko-belgijsko-francuski stolik 😀
Jako danie główne serwowana była rozgotowana jagnięcina z zapiekanym puree ziemniaczanym, sezonowymi warzywami i sosem z czerwonego wina. Niebo w gębie!
Po części oficjalnej zabrani zostaliśmy autokarami do lokalnego klubu nocnego na afterparty. Na początku wydawało się być trochę nudno i sztywno, jednak po chwili odkryliśmy, że w klubie oprócz sali tanecznej znajduje się… karaoke. I właśnie tam spędziliśmy następne kilka godzin, śpiewając – albo raczej wyjąc – “Wonderwall” Oasis, czy “Angels” Robbiego Williamsa 😀
Jak już jesteśmy przy karaoke to jeszcze małe spostrzeżenie dotyczące tego tematu. Otóż Finowie, będąc już w stanie lekkiego upojenia zawsze śpiewają straszne smęty. Będąc tam można było zasnąć momentami. Ani jednej porywającej fińskiej piosenki. 😀