Praktyki cz. 3 :)

joannabol33interia-pl Bez kategorii , , , , , , , , ,

Jakiś czas temu rozpoczęłam praktyki w nowym miejscu, czyli na mojej uczelni – Lapin AMK.
Mają one zupełnie inny charakter niż te, które do tej pory robiłam.
Z jakiego powodu są one inne?
Po pierwsze dlatego, że sama musiałam sobie znaleźć pacjentów, których będę mogła usprawniać. Na szczęście nie był to wielki problem. Mogę wręcz powiedzieć, że była to bułka z masłem. Bo po ogłoszeniu się na facebook’u, w przeciągu zalediwe 2 min otrzymałam kilkanaście wiadomościami dotyczących terapii. I tu dopiero zaczął się problem, bo ja potrzebowałam tylko 5 pacjentów 😀
Po drugie są one różne od poprzednich, ponieważ przyjmuje pacjentów sama, tzn. bez żadnego nadzoru. Oczywiście na początku towarzyszyła mi Johanna – moja nauczycielka, która pomagała mi badać i planować terapię. Jednak w tym momencie jestem zdana tylko na własną wiedzę i umiejętności. Szczerze powiedziawszy na początku byłam tym trochę przerażona – no bo jak to tak samej z pacjentami. Ale teraz, bardzo się z tego cieszę, bo jestem bogatsza w nowe, jakże cenne doświadczenie.
I po trzecie mam swój własny “gabinet” tzn. salę lekcyjną przerobioną na gabinet 🙂
DSC_2548

Oprócz pacjentów, podczas mojej praktyki w Lapin AMK, przyjmuje również klientów.
Pisze klientów, ponieważ przychodzą oni tylko i wyłącznie na masaż, który jest zorganizowany w ramach zajęć klinicznych studentów drugiego roku fizjoterapii.
Jest to również nowa forma praktyki dla mnie, ponieważ do tej pory zajęcia kliniczne kojarzyły mi się tylko i wyłącznie ze szpitalami.
Tutaj – w Rovaniemi – co roku studenci w ramach zajęć organizują klinikę na uczelni. Są oni w pełni odpowiedzialni za przygotowanie dosłownie wszystkiego – od rejestracji, przystosowania sali na masaże, prania ręczników, po dekoracje świąteczne i muzykę relaksacyjną.
Klientem może zostać każdy, a 45 minut masażu kosztuje 5€.

Ja również miałam swój udział w przygotowaniu tych praktyk. Zostałam przydzielona do grupy odpowiedzialnej za przygotowanie sal, w których odbywają się masaże.
Moje praktyki polegały więc również na… prasowaniu. Razem z Valtterim spędziliśmy ponad 4 godziny na prasowaniu tych oto zasłon 🙂

I jeszcze kilka kadrów z mojego ukochanego Rovaniemi, bo pogoda ostatnio rozpieszczała 🙂

A teraz zagadka. Czyje to ślady? 🙂

Please follow and like us:
0

You May Also Like..

I’m finnish(ed)

Ciągle ciężko mi w to uwierzyć, ale jedna z najwspanialszych przygód mojego życia właśnie dobiegła końca. W piątek rano oficjale […]

Ostatni tydzień, czyli Carpe Diem!

Ostatni tydzień mojego pobytu w Finlandii był dość intensywny – i właśnie z tego powodu na blogu pojawiało się mniej […]

Narodowe Święto Niepodległości – Suomi 100

W wielu moich wcześniejszych wpisach wspominałam, że rok 2017 jest bardzo wyjątkowy rokiem dla Finlandii. Świętuje bowiem ona setną rocznicę […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Enjoy this blog? Please spread the word :)