Dzień święty święcić

joannabol33interia-pl Bez kategorii , , , ,

Niedziela, czyli święty dzień tygodnia dla katolików. Jak do tej pory moje “świętowanie” niedzieli polegało na oglądaniu relacji online z Eucharystii. Jest to dość dziwne doświadczenie, ale gdy nie ma innej możliwości to trzeba sobie jakoś radzić. I tak radziłam sobie przez pierwsze dwie niedziele, żyjąc w przekonaniu, że kolejne będą wyglądać tak samo. Jednak podczas lekcji języka polskiego, której udzielałam mojemu znajomemu Robinowi, dowiedziałam się, że zawsze w drugą niedzielę miesiąca odbywa się tutaj katolicka msza. Ta informacja była dla mnie niczym plaster miodu!

Wczorajsza niedziela, była drugą niedzielą, więc biorąc odpowiedni zapas czasowy, ruszyłam w stronę kościoła ortodoksyjnego (tam miała się odbyć Eucharystia). Na miejscu zastałam praktycznie samych Azjatów. Chcąc upewnić się, że na pewno trafiłam na mszę katolicką, zagadałam do jednego z nich. Nie rozumiał on ani słowa po angielsku, ale z pomocą szybko przyszła pewna kobieta. Po potwierdzeniu informacji, że jest to msza katolicka, zagadała chwilę do mnie. Jakież było moje zdziwienie, gdy po klasycznym: “Where are you from?”, “I’m from Poland” – zaczęła do mnie mówić najczystszą polszczyzną! Okazało się, że owa kobieta – Pai Urszula – jest Polką mieszkającą od 30 lat w Finlandii wraz z całą rodziną 😀

W grupie 40 Azjatów nie ciężko wypatrzeć dwie nowe, europejskie twarze. (Oprócz mnie na mszę przyszłą również Clara z Francji – żadna z nas nie wiedziała wcześniej o sobie). Bardzo było mi więc miło, gdy przed rozpoczęciem mszy podszedł do nas ksiądz i przywitał się z nami osobiście.

Cała Eucharystia była po fińsku, jednak kompletnie w niczym mi to nie przeszkadzało.
DSC_1928

Po mszy świętej usiedliśmy na chwilę przy herbatce i ciasteczkach, aby się lepiej poznać i porozmawiać.
Pani Urszula wraz z mężem są wspaniałym małżeństwem. Baaaardzo sympatycznie mnie ugościli. Co więcej, po mszy okropnie lało, więc podwieźli mnie do Kuntotie pod same drzwi 🙂
Przy herbatce mogłam również poznać się z Clarą. Okazało się, że była w Krakowie na Światowych Dniach Młodzieży. Niestety nie pamiętała nazwy miejscowości w której mieszkała, ale z tego co wywnioskowałam to było gdzieś w okolicach Brzeska. Kolejny raz kiedy przekonałam się, że świat jest mały 😀

Na zdjęciu od lewej: ksiądz z Indii (niezły śmieszek) i jego parafianin, Clara z Francji, Pani Urszula wraz z mężem i diakon z Kostaryki.

Pogoda – jak widać – nie najlepsza 🙁

A dziś swoje 21 urodziny obchodzi Sabinka! Wszystkiego najlepszego kochana! <3
Nie obyło się oczywiście bez imprezy urodzinowej 😀

Please follow and like us:
0

You May Also Like..

I’m finnish(ed)

Ciągle ciężko mi w to uwierzyć, ale jedna z najwspanialszych przygód mojego życia właśnie dobiegła końca. W piątek rano oficjale […]

Ostatni tydzień, czyli Carpe Diem!

Ostatni tydzień mojego pobytu w Finlandii był dość intensywny – i właśnie z tego powodu na blogu pojawiało się mniej […]

Narodowe Święto Niepodległości – Suomi 100

W wielu moich wcześniejszych wpisach wspominałam, że rok 2017 jest bardzo wyjątkowy rokiem dla Finlandii. Świętuje bowiem ona setną rocznicę […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Enjoy this blog? Please spread the word :)